środa, 25 kwietnia 2018

Zdobyczny Sherman Firefly niemieckiej 21. DP

Dzięki uprzejmości Patryka "Patrola" Koeniga udało mi się wreszcie uzyskać pomalowany model zdobycznego Firefly walczącej w Normandii niemieckiej 21. dywizji pancernej.

Brytyjczycy bardzo cenili Shermana Firefly (VC by być poprawnym) w Normandii ponieważ pozwalał im podjąć realną walkę z niemieckimi Panterami i Tygrysami, z którymi zwykły M4 praktycznie nie miał szans. Było to szczególnie ważne podczas walk w okolicy Caen, gdzie siły Osi zgromadziły niemal 70% swoich czołgów w Normandii.


Niemcy w trakcie pojedynczych udanych kontrataków zdobyli kilka sztuk Shermanów M4 i Firefly w dobrym stanie. Jak to mieli w zwyczaju po przemalowaniu i przeszkoleniu załóg wysłali je do walki.

Zdobyczny Firefly zapewnia kompanii pancernej z Atlantik Wall dodatkowy AT14 przy ROF2 i zasięgu 32". Kosztuje 110 punktów podczas gdy Panzer IV to 90 punktów, utrzymuje zasady Co Ax MG i No HE. Przy AT11 reszty rozpiski bardzo się to przydaje bowiem dobrym AT dysponuje jeszcze tylko Koenigstiger (Porsche), który ma duży kłopot z przemieszczaniem się na polu bitwy. Firefly oczywiście przejmuje zasady armii niemieckiej a traci zasady brytyjskie.

Dysponuję następującymi zdjęciami zdobytego przez Niemców Firefly w 1944 roku:


Zdjęcia są czarno-białe ale wydaje się, że poza widocznymi z daleka balkenkreuzami Sherman został pokryty jakimś kamuflażem. I również na moim modelu Patryk naniósł kamuflaż.

Historia tego Firefly jest dość ciekawa bo dostałem go dawno temu jako bonus do dużych zakupów na allegro. Był okropnie zalany zieloną farbą i miał czerwony freehand na burce. Naprawdę nie prezentował się najlepiej ale zawsze był gdzieś na półce a w chwilach potrzeby służył za proks innych czołgów. I dla niego też przyszedł dobry dzień. Dzięki odpicowaniu przez Patryka wreszcie może być sobą choć tym razem w służbie sił zła.

Na zdjęciach wydaje się być nieco za jasny ale na żywo kolory są bardzi stonowane. Bardzo przypadł mi do gustu. A wam jak się podoba?





2 komentarze:

  1. Figurka ładna, historia czołgu bardzo ciekawa. Wydawało mi się, że trudno o przejęcie zaawansowanej wrogiej broni, ze względu na brak serwisu. A tu proszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż brak części warunkował podejście: póki jeździ to jeździ. Jak się psuł i nie umieli na szybko naprawić to porzucali zdobyczny sprzęt wymontowując np. radio. Drugim kłopotem zdobycznych czołgów była niewielka dostępność amunicji chyba, że mieli jej dużo zdobycznej jak np. do T-34 na froncie wschodnim.

      Usuń