W sobotę 1. października wraz ze Świetlikiem i Go Dzukim udaliśmy się w podróż do Wrocławia aby uczestniczyć w zacnym wydarzeniu: 1. turnieju o puchar Dolnego Śląska. Podróż z Katowic przebiegła nam szybko i sprawnie, galerię handlową gdzie odbywał się turniej znaleźliśmy bez problemu. Mieliśmy niewielki problem by wyszukać dokładną lokalizację turnieju w galerii ale dzięki szybkiemu telefonowi Dzukiego został on rozwiązany.
Turniej na 36 osób odbywał się przy jednym z głównych wejść do "Alei Bielany", wszystkie stoły (z fajnymi matami) oddzielone były czerwoną taśmą i barierkami od gapiów, przez środek wytyczone było przejście, turniej obsługiwany był na komputerze i dużym telewizorze. Same plusy.
Z ciekawości wybrałem się z dość zabawną rozpiską stworzoną przez Toudiego, którą lekko zmodyfikowałem:
Tie Inkwizytora+ Tie v1+Push the Limit+ Autothrusters
Redline+Torpedy protonowe+ rakiety kasetowe+ czipsy namierzające+ ekstra amunicja+ zaawansowane sensory
Pilot Omicron+ Imperator Palpatine
Szybkie losowanie i pierwsza bitwa vs Szklany: Whisper i Chiraneau, oba PS9. Słaby pairing dla mnie, mając niższe PSy był duży kłopot zapolować na Phantoma. Skończyło się na tym, że straciłem wszystkie statki a zostawiłem Decimatora na 1 HP. 30:100. Po bitwie okazało się, że zapomniałem użyć czipsów strzelając do Chiraneau więc powinienem był go zabić - za frajerstwo trzeba cierpieć.
Druga bitwa vs Dawid Mrówczyński i ciekawa rozpiska: Jumpmaster PS3 z tytułem, R5-P8 i Dengarem na pokładzie oraz statek nowej fali Siewca Cienia z pilotką Asajj Ventress, na granicy ryzyka oraz załogantką Lats Razzi. Tutaj śmigało kombo: jeśli przeciwnik jest w zasięgu 1-2 w dodatkowym arcu przeciwnika Asajj daje mu stres, Lats Razzi - jeśli przeciwnik ma stres dodaje jeden evade do rzutu obronnego. Z PTL obrócenie fire arcu i druga akcja (namierzenie, focus) a potem zielone ostre 3. Dawid tak nim latał. Z dwoma zielonymi kostkami to trudny do zabicia statek. Niestety straciłem szybko Inkwizytora jednak dzięki udanemu ostrzałowi z protonówek Redline`a i dział Lambdy udało się ściągnąć Jumpmastera. Potem rozpocząłem pogoń za Shadowcasterem. Kluczowy moment gdy zestresowany Siewca dostał krytyk - daj sobie stres (kolejny) co go bardzo zabolało - nie mógł obrócić arcu. Redline go dopadł i dobił rakietami kasetowymi. Wygrana 100:45. Bardzo przyjemna gra, dużo się śmialiśmy, Dawid to super gość - nominowałem go do nagrody Fair Play.
Trzecia bitwa vs Zbychu Krzempek. Niestety kolejny raz spotkałem się z Whisper PS9. W rozpisce był też Backdraft na wypasie i Palpamobile. Zaskoczyłem Zbyszka bo bardzo szybko poleciałem do przodu Lambdą i Redlinem, udało mi się uchwycić Backdrafta na zasięgu 3 i strzałem z protonówek, Inkwizytora i Lambdy skasowałem go w jedną turę. Niestety w następnej straciłem Inkwizytora w głupi sposób (bump) i zrobiło się ciężko. Niestety ekipa Whisper i Lambda okazała się silniejsza niż Redline i Lambda. Przegrana 31:100 choć miałem przez chwilę nadzieję, że będzie dobrze. Ze Zbyszkiem też się świetnie bawiliśmy, trochu żartowaliśmy, dwa razy pozwoliłem mu zacloakować Whisper i dać focus mimo, że o tym zapomniał więc Zbyszek nominował mnie do nagrody Fair Play.
Po trzeciej bitwie mieliśmy 30 minut przerwy obiadowej. Poszliśmy więc ze Zbyszkiem, jego narzeczoną Sylwią oraz Piotrkiem Świetlickim na obiad do strefy gastronomicznej galerii gdzie porządnie napełniliśmy brzuszki.
Czwarta bitwa vs Marcin Holler i jego rozpiska Fat Han+ Fat Luke (R2D2, Deadeye, protonówki, chipsy). Przegrałem inicjatywę więc ustawiłem swoje statki w zwartej grupie, Marcin poszedł na Jousta, który nie poszedł po jego myśli. Po pierwszym przelocie stracił Luke`a i został mu mocno uszkodzony Han, ja straciłem Lambdę. Inkwizytor i Redline we dwóch dali radę uciekającemu i ostrzeliwującemu się Hanowi. Wygrałem 100:28. Nie wiem jak zmienią Sokoła ale w obecnej mecie właściwie nie daje już rady.
Piąta bitwa vs Cibor Król Pieszyc. Kolega miał zgrabną rozpiskę z Punisherem Deathrain na bombach i Conner netach wspartą Zeta Liderem i... oczywiście, że Whisper! Nie mogłem w to uwierzyć, nie wiem jakie jest wrocławskie Meta ale 3 razy na jednym turnieju grać z Tie Phantomem to jakiś dramat. Niestety Deathrain okazał sie mocniejszy niż Redline, kilka razy udanie rzucił bomby - raz miny kasetowe, raz Conner Neta i wyłączył z gry Lambdę i Redline. Whisper zrobiła swoje i zjadła Inkwizytora. Odpaliłem torpedy i zostawiłem Zeta Lidera na 1 HP, Deathfire został bez tarcz jednak skończyło się na 0:100.
Ostatnia szósta bitwa vs Biniek: 3 Tie Defender: Pilot Glewii z VI, Płk. Vessery z VI oraz Maarek Stele z Adaptacją, wszyscy trzej z tytułem x7 (evade). Niestety znowu przegrałem inicjatywę i ruszałem się inkwizytorem po Defenderach co bardzo utrudniało mi życie. Bardzo nie chciałem iść z Defenderami na jousta bo wiedziałem jak to się skończy ale po początkowych manewrach i dotarciu na środek stołu skończyło się na jouście 3vs3. Joust oczywiście poszedł źle, Redline nie odpalił torped i zginął. Po nawrocie (białe kojo 4?) zginęła Lambda. Inkwizytor robił co mógł, uszkodził Vesseryego i Stela, kombinował i uciekał. Przeżył bitwę ale udało się tylko ściągnąć tarcze dwóm Defenderom. Porażka 0:69.
Miejsca: turniej wygrał Jagal z 5 zwycięstwami, Świetlik był 6., Zbychu Krzempek 9., Go Dzuki 27., Zorg 32.
Podczas ceremonii rozdania nagród okazało się, że wygrałem nagrodę Fair Play i otrzymałem nowiutkiego, ślicznego Jumpmastera. Ależ się ucieszyłem, wreszcie przetestuję Dengara :)
Podsumowanie: turniej mimo wyniku "sportowego" uważam za udany, dobrze się bawiłem, poznałem kilku fajowych nowych ludzi, wygrałem statek. Miejsce do grania było bardzo dobre: dużo miejsca, klimatyzacja, strefa gastronomiczna na miejscu oraz czas na obiad między grami. Bardzo dobra była też organizacja turnieju, bez opóźnień i kwasów. Wrocław i Aleja Bielany to super miejsce na granie i postaram się przyjechać na kolejny turniej z cyklu "Turnieje o Puchar Dolnego Śląska".
Turniej na 36 osób odbywał się przy jednym z głównych wejść do "Alei Bielany", wszystkie stoły (z fajnymi matami) oddzielone były czerwoną taśmą i barierkami od gapiów, przez środek wytyczone było przejście, turniej obsługiwany był na komputerze i dużym telewizorze. Same plusy.
Z ciekawości wybrałem się z dość zabawną rozpiską stworzoną przez Toudiego, którą lekko zmodyfikowałem:
Tie Inkwizytora+ Tie v1+Push the Limit+ Autothrusters
Redline+Torpedy protonowe+ rakiety kasetowe+ czipsy namierzające+ ekstra amunicja+ zaawansowane sensory
Pilot Omicron+ Imperator Palpatine
Szybkie losowanie i pierwsza bitwa vs Szklany: Whisper i Chiraneau, oba PS9. Słaby pairing dla mnie, mając niższe PSy był duży kłopot zapolować na Phantoma. Skończyło się na tym, że straciłem wszystkie statki a zostawiłem Decimatora na 1 HP. 30:100. Po bitwie okazało się, że zapomniałem użyć czipsów strzelając do Chiraneau więc powinienem był go zabić - za frajerstwo trzeba cierpieć.
Druga bitwa vs Dawid Mrówczyński i ciekawa rozpiska: Jumpmaster PS3 z tytułem, R5-P8 i Dengarem na pokładzie oraz statek nowej fali Siewca Cienia z pilotką Asajj Ventress, na granicy ryzyka oraz załogantką Lats Razzi. Tutaj śmigało kombo: jeśli przeciwnik jest w zasięgu 1-2 w dodatkowym arcu przeciwnika Asajj daje mu stres, Lats Razzi - jeśli przeciwnik ma stres dodaje jeden evade do rzutu obronnego. Z PTL obrócenie fire arcu i druga akcja (namierzenie, focus) a potem zielone ostre 3. Dawid tak nim latał. Z dwoma zielonymi kostkami to trudny do zabicia statek. Niestety straciłem szybko Inkwizytora jednak dzięki udanemu ostrzałowi z protonówek Redline`a i dział Lambdy udało się ściągnąć Jumpmastera. Potem rozpocząłem pogoń za Shadowcasterem. Kluczowy moment gdy zestresowany Siewca dostał krytyk - daj sobie stres (kolejny) co go bardzo zabolało - nie mógł obrócić arcu. Redline go dopadł i dobił rakietami kasetowymi. Wygrana 100:45. Bardzo przyjemna gra, dużo się śmialiśmy, Dawid to super gość - nominowałem go do nagrody Fair Play.
Trzecia bitwa vs Zbychu Krzempek. Niestety kolejny raz spotkałem się z Whisper PS9. W rozpisce był też Backdraft na wypasie i Palpamobile. Zaskoczyłem Zbyszka bo bardzo szybko poleciałem do przodu Lambdą i Redlinem, udało mi się uchwycić Backdrafta na zasięgu 3 i strzałem z protonówek, Inkwizytora i Lambdy skasowałem go w jedną turę. Niestety w następnej straciłem Inkwizytora w głupi sposób (bump) i zrobiło się ciężko. Niestety ekipa Whisper i Lambda okazała się silniejsza niż Redline i Lambda. Przegrana 31:100 choć miałem przez chwilę nadzieję, że będzie dobrze. Ze Zbyszkiem też się świetnie bawiliśmy, trochu żartowaliśmy, dwa razy pozwoliłem mu zacloakować Whisper i dać focus mimo, że o tym zapomniał więc Zbyszek nominował mnie do nagrody Fair Play.
Po trzeciej bitwie mieliśmy 30 minut przerwy obiadowej. Poszliśmy więc ze Zbyszkiem, jego narzeczoną Sylwią oraz Piotrkiem Świetlickim na obiad do strefy gastronomicznej galerii gdzie porządnie napełniliśmy brzuszki.
Piąta bitwa vs Cibor Król Pieszyc. Kolega miał zgrabną rozpiskę z Punisherem Deathrain na bombach i Conner netach wspartą Zeta Liderem i... oczywiście, że Whisper! Nie mogłem w to uwierzyć, nie wiem jakie jest wrocławskie Meta ale 3 razy na jednym turnieju grać z Tie Phantomem to jakiś dramat. Niestety Deathrain okazał sie mocniejszy niż Redline, kilka razy udanie rzucił bomby - raz miny kasetowe, raz Conner Neta i wyłączył z gry Lambdę i Redline. Whisper zrobiła swoje i zjadła Inkwizytora. Odpaliłem torpedy i zostawiłem Zeta Lidera na 1 HP, Deathfire został bez tarcz jednak skończyło się na 0:100.
Ostatnia szósta bitwa vs Biniek: 3 Tie Defender: Pilot Glewii z VI, Płk. Vessery z VI oraz Maarek Stele z Adaptacją, wszyscy trzej z tytułem x7 (evade). Niestety znowu przegrałem inicjatywę i ruszałem się inkwizytorem po Defenderach co bardzo utrudniało mi życie. Bardzo nie chciałem iść z Defenderami na jousta bo wiedziałem jak to się skończy ale po początkowych manewrach i dotarciu na środek stołu skończyło się na jouście 3vs3. Joust oczywiście poszedł źle, Redline nie odpalił torped i zginął. Po nawrocie (białe kojo 4?) zginęła Lambda. Inkwizytor robił co mógł, uszkodził Vesseryego i Stela, kombinował i uciekał. Przeżył bitwę ale udało się tylko ściągnąć tarcze dwóm Defenderom. Porażka 0:69.
Miejsca: turniej wygrał Jagal z 5 zwycięstwami, Świetlik był 6., Zbychu Krzempek 9., Go Dzuki 27., Zorg 32.
Podczas ceremonii rozdania nagród okazało się, że wygrałem nagrodę Fair Play i otrzymałem nowiutkiego, ślicznego Jumpmastera. Ależ się ucieszyłem, wreszcie przetestuję Dengara :)
Podsumowanie: turniej mimo wyniku "sportowego" uważam za udany, dobrze się bawiłem, poznałem kilku fajowych nowych ludzi, wygrałem statek. Miejsce do grania było bardzo dobre: dużo miejsca, klimatyzacja, strefa gastronomiczna na miejscu oraz czas na obiad między grami. Bardzo dobra była też organizacja turnieju, bez opóźnień i kwasów. Wrocław i Aleja Bielany to super miejsce na granie i postaram się przyjechać na kolejny turniej z cyklu "Turnieje o Puchar Dolnego Śląska".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz