Imperial Star Destroyer

Imperial Star Destroyer

piątek, 21 lipca 2017

Lekki krążownik Imperium vel Arquitens - unboxing i recenzja

Mojego nowiutkiego Arquitensa dostałem na urodziny od żony (dzięki kochanie!) więc mogę wam zaprezentować ten okręt w pełnej krasie. Swój debiut zaliczył w kreskówkach Clone Wars i grze Star Wars: Commander. Znany jest również jako lekki krążownik Republiki.


Model jest ładnie wykonany, wielkości mniej więcej korwety koreliańskiej. Kolorystyką i kształtem trzyma imperialne standardy. Można oczywiście dyskutować o jego cenie, czy taki malutki kawałek plastiku i kilka kart warte jest około 80 złotych ale to zupełnie inna kwestia.


Arquitens jest tym rodzajem statku, którego siłom imperialnym bardzo brakowało. Posiada szerokie boczne pola ostrzału posiadające aż 3 czerwone kości. To przeciwieństwo dotychczasowych statków Imperium zorientowanych w lini przód - tył. Pozwala to ciekawie wykorzystywać go jako statek oskrzydlający jednak utrudnia nieco integrację z dotychczas wypuszczonymi jednostkami.



W blisterze znaleźć można jak zawsze 2 karty Statków. W tym przypadku są to:
- lekki krążownik typu Arquitens
- krążownik dowodzenia typu Arquitens

Jak widać na załączonym zdjęciu różnice są niewielkie. Krążownik dowodzenia kosztuje 5 punktów więcej za co otrzymujemy: eskadry o wartości 2 zamiast 1, dodatkowe rozwinięcie: drużyna wsparcia, jedną niebieską kość na myśliwce zamiast czarnej, czerwoną i niebieską kość w przednim i tylnym polu ostrzału zamiast czarnej i czerwonej. Tak więc odrobinę lepiej walczy na średnim dystansie oraz lepiej dyryguje myśliwcami. Czy jest to warte 5 punktów? Dla mnie jest to dyskusyjne bowiem za 5 punktów możemy mieć ciekawą kartę z tego dodatku - wzmocnione grodzie. Ale o tym przeczytacie dalej. Oczywiście wiele zależy od tego czego kto potrzebuje w rozpisce.
Arquitens jest wyporny bo ma 5 punktów struktury, żetony obrony nie są złe (2 przekierowania, unik i contain) ale boli go brak społowienia.


W rozszerzeniu otrzymujemy 8 kart rozszerzeń, w tym kilka BARDZO ciekawych. Na pierwszym miejscu należy wymienić nowego imperialnego admirała: Moffa Jerjeroda, który za 23 punkty pozwala naszym statkom otrzymać jedno uszkodzenie (np. na tarcze) by zmienić wartość skrętu na 1 zagięciu na 2. Daje to wielu okrętom fenomenalną wręcz zwrotność. Szczególnie na tej umiejętności korzystają niszczyciele typu Victory, które dzięki "Jerryemu" zyskały drugą młodość. Arquitensy też go lubią, bo przy większych prędkościach nie są zbyt zwrotne. Ogromne Imperiale pod Moffem J. również zaczynają "kręcić bączki". Dla mnie to drugi najlepszy imperialny admirał -zaraz po Mottim.


Drugą kartą, którą można określić jako "game changer" są wzmocnione grodzie, które jako rozwinięcie defensywne za 5 punktów pozwalają na początku naszej tury usunąć z okretu 3 zakryte karty uszkodzeń. Bardzo ciekawa karta, która pozwala mocno podnieść przeżywalność małych statków takich jak korweta koreliańska czy lekki krążownik, które do tej pory praktycznie nie wykorzystywały tej możliwości rozwinięcia.
Ciekawie prezentują się też "podwójne wieżyczki turbolaserów", które za 5 punktów pozwalają nam dorzucić jedną czerwoną kość a po rzucie usunąć z puli jedną czerwoną kość. Jest to swojego rodzaju przerzut jednej kości, który zwiększa nam szansę na podwójne trafienie, krytyka lub zwykłe trafienie na kapryśnych czerwonych kościach. Na oko można je określić jako "obwody przekierowania turbolaserów" dla ubogich ;)
Dobrą kartą wydaje się być też minister Tua, która zajmując miejsce oficera pozwala za 2 punkty dodać rozwinięcie defensywne na dowolnym małym okręcie lub na średnim i dużym, który nie ma miejsca na rozwinięcie defensywnego (czyli na ISD II nie dodamy na raz ECM i grodzi). Idealnym statkiem dla pani minister wydaje się być niszczyciel Imperial I, któremu bardzo brakowało do tej pory ECMów.
Oba tytuły dla Arquitensa są grywalne ale nie wydają się być bardzo mocne. "Centykora" za 3 punkty pozwala nam mierzyć od okrętu z tym tytułem zasięg rozkazu eskadr wydany z innego okrętu. Bardzo użyteczne gdy na tyłach mamy np. flotylle Gozanti, których nie chcemy posyłać do akcji blisko dużych statków. De facto lekki krążownik zyskuje zdolność "przekaźnik - relay".
"Ręka sprawiedliwości" jest moim zdaniem bardziej sytuacyjna: za 4 punkty pozwala przed odkryciem rozkazu wyczerpać tą kartę by przygotować jeden ze zużytych żetonów obrony innego statku w zasięgu 1-5. Potrafię sobie wyobrazić użycie tej karty, Imperial idzie na bliski kontakt z wrogiem, strzela do niego kilka wrogich jednostek a między dwoma atakami "Ręka" odnawia mu "społowienie". Teoretycznie wygląda dość fajnie ale zmuszą do bliskiego trzymania się w formacji i ataku kilku wrogich statków na jeden sojuszniczy w jednej turze. Kilka razy grałem przeciwko statkom z tym tytułem, ani razu nie widziałem by był wykorzystany.


Pomysły praktyczne:
- lekki krążownik plus podwójne wieżyczki turbolaserowe =59 punktów, po taniości bije na dalekim z czerwonych
- lekki krążownik plus kapitan Needa i obwody przekierowania turbolaserów =63 punkty ->droższy odpowiednik rebelianckiej CR90 z TRC
- krążownik dowodzenia plus tytuł Centykora=  62 punkty -> z Gozanti na stole i żetonem pięknie dowodzi eskadrami
- krążownik dowodzenia plus podwójne wieżyczki turbolaserowe i wzmocnione grodzie = 69 punktów ->nieco drożej pozwala powalczyć więcej na średnim dystansie

Z czystym sumieniem polecam to rozszerzenie do Armady, model jest ładny i grywalny a dodane w nim karty rozszerzeń pozwalają wzmocnić lub nawet odkurzyć inne statki z kolekcji. Gdybym miał go ocenić wystawiłbym mu ocenę 8/10 punktów.

niedziela, 16 lipca 2017

Scurrg H-6 - unboxing i recenzja

Niedawno okazyjnie udało mi się wejść w posiadanie świeżutko wydanego bombowca Scurrg H-6. Statek znany jest miłośnikom gier ze stajni FFG z gry Star Wars: Armada. Uważam, że wygląda naprawdę świetnie, ładnie wpisuje się w świat gry. Warto dodać, że to już 11 fala dodatków do X-winga.


Statek sprzedawany jest w standardowym, nieco większym niż zwykle X-wingowym blisterze. Jest ładnie wykonany i ma moim zdaniem bardzo dobrze dobraną kolorystykę. W porównaniu do X-winga czy TIE Fightera statek sprawia wrażenie wytrzymałego i masywnego.



Scurrg H-6 w grze jest statkiem latającym na małej podstawce ale patrząc na jego rozmiary nie zdziwiłbym się szczególnie gdyby latał na podstawce średniej. Proszę spójrzcie na porównanie z małym statkiem HWK i dużym Jumpmasterem. Scurrg jest sporo większy ni HWK ale też o jakąś 1/3 mniejszy niż "sedes".



Podejrzewam, że umieszczenie go na małej podstawce miało na celu umożliwienie mu korzystanie z elitarnego talentu "Strzelec Wyborowy" oraz ograniczenie zdolności blokowania ruchów jednostek przeciwnika (wszyscy wiemy jak skutecznie potrafi to robić to Jumpmaster, który również ma akcję beczka).

W pudełku znajdziemy 5 pilotów i po raz pierwszy w małym blisterze znajdziemy pilotów dwóch różnych frakcji. Właściwie to jednego pilota, kapitana Nym, który dostępny jest zarówno do Łotrów i Szumowin jak i do Rebelii. Pozostali 4 piloci należą do frakcji Szumowin i są to Sol Sixxa, Upiór z Lok i  Pirat z Karthakk. Co ciekawe Nym rebeliancki i Nym Szumowina mają ten sam PS8 ale różne umiejętności pilota.


W zestawie otrzymujemy też następujące 9 kart rozszerzeń:
Cad Bane
Generator ładunków kasetowych
Havoc (tytuł)
Maper pola minowego
Pociski manewrujące (2 sztuki)
R4-E1
Torpeda sejsmiczna
Zsynchronizowana wieżyczka


Zestaw jest naprawdę bogaty w zawartość i w sklepach dostępny jest w cenie około 70 złotych. Myślę, że sporo namiesza na stołach, mam już pomysł na ciekawą konfigurację Scurrga, którą podzielę się w następnym wpisie :)