Imperial Star Destroyer

Imperial Star Destroyer

środa, 27 grudnia 2017

Gwiezdna porażka - Ostatni Jedi

Na samym początku zaznaczam, że tekst zawiera mnóstwo spoilerów - jeśli jeszcze nie byłeś na "Ostatnim Jedi" proszę nie czytaj dalej. Jeśli byłeś już na filmie i jesteś ciekawy jak ktoś inny ocenia ten film zapraszam do lektury.



Uwaga: spoilery poniżej kreski ;)
________________________________________

Trudno powiedzieć, żebym był "podjarany" Ostatnim Jedi przed seansem. Wybrałem się do kina z opóźnieniem bowiem dopiero 26 grudnia i jedyne czego oczekiwałem to dobrej zabawy. Niestety nie uświadczyłem jej.

W trakcie trwania filmu, gdy jeszcze nie miałem wyrobionej opinii, często spoglądałem na zegarek. Nie czułem się wciągnięty przez wydarzenia na ekranie, które wydawały mi się zlepkiem przypadkowych scen, które miały pokazać nowe zabawki Najwyższego Porządku tj. "okręt liniowy", Supremacy, nowe AT-AT. Ogólnie film był dla mnie nudny.

Scenariusz naszpikowany jest dziurami, niepotrzebnymi zdarzeniami, gagami na słabym poziomie i absurdami. Na samym początku muszę wspomnieć o "kosmicznym spacerze" Lei Organy, który jest prawdopodobnie najbardziej absurdalną sceną całej sagi. Nie wiem co zażywał scenarzysta podczas pisania tej sceny ale nie było to nic legalnego.

Nie podoba mi się koncepcja, na której zbudowany jest film, pogoni ogromnych sił Imperium za trzema fregatami i jednym krążownikiem Rebelii gdzie Imperialne statki nie są w stanie wyprzedzić (ani zniszczyć) krążownika Rebelii, który od nich ucieka. Na goniących Niszczycielach były tysiące myśliwców, które mogły zmiażdżyć te siły. Dlaczego nie poderwano ich wszystkich a wysłano tylko Rena z obstawą, który niemal samodzielnie zniszczył ten krążownik ? Co się stało z technologią krążowników przechwytujących? Jak to się stało, że jeden bombowiec niszczy okręt liniowy jednym ładunkiem bomb? A co z osłonami - staki raz je mają a raz nie? Dlaczego salwy lasera w kosmosie lecą trajektorią pocisku artyleryjskiego? Dlaczego rozpędzone statki w próżni gdy kończy się im paliwo nagle zatrzymują się jak zepsute zabawki i hamują?

Rozumiem, że Gwiezdne Wojny to bajka w kosmosie ale na takie absurdy nie umiem przymknąć oka.

Postać Poe Damerona jest dramatycznie słaba. Komandor jest niezbyt błyskotliwym kowbojem, który mimo tego samodzielnie niszczy największe nawet statki ale traktowany jest jak popychadło bo jego zwierzchnicy nie chcą mu wyjawić nawet najprostszego planu w szczegółach. Gdyby admirał Holdo (w sukni balowej na mostku krążownika?!) zechciała w najprostszych słowach wytłumaczyć mu swój plan można by wyciąć 1/3 filmu. I to część, z której nic nie wynika.

Mam na myśli oczywiście misję Finna i Rose, która jest słaba i nudna. Abstrahując od faktu, że bez problemu są w stanie odskoczyć od statku w szalupie a następnie do niego bezproblemowo wrócić mimo imperialnej pogoni, która nie umie tego zrobić to na dodatek sprowadzają przypadkowego człowieka, który im nie pomaga. Właściwie to przecież nie musi tego robić bo przecież jest niezły plan ewakuacji. Nie rozumiem tylko założenia, dlaczego Imperium ma zignorować startujące transportowce.

Równie słabą postacią co Poe jest generał Hux, który początkowo zapowiadał się na brutalnego siepacza i prawdziwy czarny charakter lecz w Ostatnim Jedi zostaje marionetkowym głupcem o IQ tak niskim, że Makak ograłby go bez trudu w 3 karty.

Luke Skywalker zachowuje się przez większość filmu jak obrażona primadonna. Nie bo nie, nie będę uczył, nie pomogę wam a i jeszcze miecz zrzucę z urwiska.

Czego Rey dowiedziała się z jaskini mrocznej strony? Że boi się luster? Że jest swoimi rodzicami? W porównaniu do jaskini na Dagobah scenę oceniam jako wtórną i zupełnie bez sensu.

Skok nadprzestrzenny Holdo w okręty wroga oceniam jako zabieg scenarzysty drugi co do idiotyczności po kosmicznym spacerze Lei. Gdyby tak dało się niszczyć okręty bojowe wroga to po pierwsze nikt nie budowałby niszczycieli tylko floty mikro lotniskowców i myśliwców a po drugie Rebelia słynęłaby z ataków myśliwcami kamikaze. Wszak wymiana 1 myśliwiec i 1 pilot za niszczyciel i 10.000 imperialnej załogi to wymiana, którą Rebelia wygrałaby tą wojnę.

Nie mam sił dłużej wyliczać ale mam nadzieję, że widzicie jak głęboki niesmak czuję po oglądnięciu filmu.

To może napiszę, co mi się podobało: podobała mi się scena walki w sali tronowej Snoke`a, trzymała mnie w napięciu do ostatniej chwili. Choć śmierć Snoke`a uważam za przedwczesną i wydumaną ale da się ją wybronić. Uznajmy, że faktycznie zgubiła go arogancja i pewność, że zdominował swego ucznia. Nie pierwszy mistrz mrocznej strony, którego zabiła ta cecha.

Żałuję tylko, że gwardziści mieli dziwne uzbrojenie energetyczne zamiast mieczy świetlnych. Wiem, że podobne uzbrojenie zostało wprowadzone min. w serii gier Knight of the Old Republic ale można było skorzystać z pomysłu komiksów Star Wars: Legacy gdzie Rycerze Imperialni władali mieczami świetlnymi.
Podobały mi się również wszystkie fantastyczne zwierzęta: koto-konie, lodowe liso-psy, Porgi a nawet rybo-zakonnice z Ahch-To opiekujące się sanktuarium Jedi.

Do gustu przypadł mi również myśliwiec Kylo Rena, Tie Silencer, mimo, że to oczywisty remake Tie Interceptora to ma w sobie "to coś" Star Warsowego.


Sam Ren też okazuje się postacią coraz bardziej niejednoznaczną. Teoeretycznie rozdarty między swoim dziedzictwem a obecną pozycją mrocznego Jedi ale jednak żądny władzy. Bez problemu zabija swego ojca i chce zabić wuja ale nie potrafi zabić matki ani dziewczyny, która go pociąga. Czyżby jakiś kompleks kobiet? 

Dobrą koncepcją było również widmo Luke`a Skywalkera unikające walki ze wściekłym Kylo Renem. Było to bardzo w stylu Jedi i technik jak medytacja bojowa. Niestety same następstwo walki jest dla mnie idiotyczne, tak samo jak znikające koraliki dla Lei. 

Na koniec napiszę, że BARDZO żałuję, iż Ostatni Jedi, nie mógł zostać nakręcony jak Rogue One. Ten ostatni jest moim zdaniem majstersztykiem oraz moim ulubionym filmem pod szyldem Star Wars.

Widziałem oceny Ostatniego Jedi 1/10 ale aż tak źle nie jest. Mogę filmowi przyznać 5/10 gwiazdek bo jakoś dało się go oglądnąć do końca ale z czystym sumieniem mogę określić go jako rozczarowanie roku. Dla mnie to nie są prawdziwe gwiezdne wojny tylko kolejny film o super bohaterach w stylu Avengers.

A jak wam (nie) podobał się film?

niedziela, 24 grudnia 2017

Wesołych Świąt!

Chciałem życzyć wszystkim czytelnikom mojego bloga Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego 2018 Roku!

Mam nadzieję, że pod choinką znajdziecie prezenty do ulubionych gier, w które gracie a gdy zmienicie datę w kalendarzu na taką z "18" to wciąż będziecie odwiedzać mojego bloga. W 2018 roku postaram się wciąż regularnie go aktualizować.

Merry Christmas!

sobota, 23 grudnia 2017

Turniej Armada Q4 Erpegie 17.12.2017

Na ostatnim turnieju Armady w Erpegie padł rekord Armadowej frekwencji tego miejsca. Na starcie stawiło się aż 14 graczy z całej Polski: Bydgoszczy, Katowic, Krakowa, Piotrkowa, Warszawy, Wrocławia i Zabrza.

Rozpiska, którą grałem podczas sezonu Mistrzostw Sklepów i na Mistrzostwach Polski była fajna ale brakowało mi w niej czegoś, czułem potrzebę zmiany, więc  na turniej postanowiłem wybrać się eksperymentalną rozpiską bez wsparcia eskadr:

Imperial II+ Admirał Ozzel+ Avenger+Boarding Troopers+Reinforced Blast Doors+Leading Shots
Gladiator I+Demolisher+External Racks+Skilled First Officer
Raider I+Ordnance Experts+Flachette torpedoes+Instigator
Raider I+Ordnance Experts+Flachette torpedoes
Gozanti cruisers+Comms Net
Gozanti cruisers+Comms Net
383 punkty

Plan miałem jak widać dość jasny: nie tracić punktów na straconych eskadrach, zniszczyć ważny statek przeciwnika Avengerem dzięki Boarding Troopers, eskadry wroga odpędzić ostrzałem FlaK lub przytrzymać Raiderami.

1. bitwę grałem z Darkiem Meckierem, z którym grałem dotąd 3 razy i 3 razy wygrałem. Darek ostatnio gdy graliśmy miał w rozpisce Admirał Sloane i Imperiala I oraz liczne eskadry. Tym razem Sloane znowu była w grze ale w rozpisce był Lekki lotniskowiec, Gladiator w wersji "Burzyciel", Arquitens z Needą i TRC oraz Gozanti z Comms Netem. Do tego na oko 100 punktów eskadr: Rhymer, 3 Tie Bombery, 3 Tie Fightery, Ciena Rae, Howlrunner, Valen Rudor. Wziąłem inicjatywę i wybrałem misję "Planetarne działo jonowe".

Darek miał przewagę w wystawianiu się ale zbyt odważnie wystawił Arquitensa a eskadry moim zdaniem zbyt zachowawczo. Zemściło się to w trakcie gry gdy Arquitensa zaskoczył mój Imperial przyspieszając z 1 do 3 (Ozzel). Próbował zwalniać ale było już za późno i Arquitens zmieniony został w kulę gorącej plazmy.

Eskadry Darka dopadły moje statki dopiero w turze 5 i podleciały do Raidera i Gladiatora. Zaczęły mocno młócić Gladiatora ale zabrakło im czasu.

Z ostrzału FlaK Gladiator, Imperial i Raider zniszczyły 3 Tie Figtery i Valena Rudora. W małych punktach 109:0 czyli 7:4 dla mnie. Nie straciłem żadnego statku, ominąłem widoczne na zdjęciu żetony działa jonowego, jestem zadowolony ze swojej gry i realizacji planu.

2. bitwę miałem zagrać z Mistrzem Polski Dawidem Czartoszewskim. Dawid grał swoją mistrzowską rozpiską na Dodonie: Yavaris+Gallant Heaven+3 Rebelianckie transportowce plus 120 punktów eskadr w tym Ten Numb, Keyan Farlander, Jan Ors, 3 X-wingi. Wziąłem ponownie inicjatywę i z misji przeciwnika wybrałem Navigational Hazards więc co turę żonglowaliśmy ruchomymi asteroidami - statek wpadając na asteroidę nabijał przeciwnikowi żeton zwycięstwa warty 15pkt.


Na Mistrzostwach Polski poszedłem na wymianę ciosów, wleciałem prosto w formację Dawida i straciłem wszystkie statki niszcząc tylko dwie flotylle i przegrywając 1:10. Tym razem postanowiłem nie powtórzyć błędu i zmusić Dawida do zaatakowania mnie. Przeciwnik miał przewagę rozstawień więc ja wystawiłem się w dwóch przeciwnych rogach by móc połączyć formację na środku i nie wlecieć we wrogie eskadry. Dawid wystawił większość sił naprzeciwko Imperiala. ISD, Raider i Gozanti leciały w moje lewo a ekipa w lewym rogu zwolniła do 0 i gromadziła żetony.

Dawid starał się doprowadzić do zwarcia jednak nieszczególnie forsował atak myśliwcami a ja sprawnie uciekałem statkami nie dając się zaszachować. Dopiero w 5 turze straciłem jedne Gozanti, które zostały dogonione przez B-wingi i X-wingi. Raider I zniszczył eskadrę X-wingów. Dwa razy wpadłem ISD na śmieci.

Po walce w szachowym stylu padł wynik 13:55 i Czart wygrał tylko 6:5. Choć mam z nim bilans 0:3 to po tej przegranej byłem wysoko i mogłem walczyć o czołowe pozycji przy dobrej wygranej w ostatniej bitwie. Plan zrealizowałem więc było ok.

Przeciwnikiem na 3. bitwę został Big Pasiak czyli kolega z Bydgoszczy (swoją drogą dzięki za wizytę chłopaki!). Pasiak grał na Dodonie, miał Mon Karren z XI7, Fregatę Szturmową mk II Gallant Heaven z kontrolerami lotów, Nebulon B z tytułem Salvation i TRC oraz transportowce rebelianckie z Comms Netem i tylko 4 eskadry: Ten Numb, Norra Wexley oraz 2 eskadry X-wingów.

Po raz trzeci wziąłem inicjatywę i z misji przeciwnika (Hyperspace Assault, Dangerous Territory, Opening Salvo) wybrałem tą ostatnią.  Wystawiliśmy się naprzeciwko siebie. Planowałem szybko pozbyć się Nebulona by następnie skupić się na Mon Karren.

Dzięki wybranej misji i tytułowi Salvation w drugiej turze wypalił Imperialowi aż 9 obrażeń z dwoma celownikami! Straciłem wszystkie tarcze z przodu, z boku oraz 2 HP. To ZABOLAŁO.

Imperial odpalił "Wzmocnione grodzie" i planował zabójczo oddać nie zużywając Boarding Troopers (miały zostać na Mon Karren) ale nie wyszło. Pierwszy strzał: słaby rzut a po przerzucie z "leading shots" kolejny słaby rzut. Zabrakło 2 HP by zabić Salvation. Nie wyglądało to dobrze. Przeciwnik trzymał eskadry blisko swoich linii dowodzenia i nie rzucał ich pochopnie. Lewy Raider zbyt daleko się zapędził i umarł od udanego ostrzału Gallant Heaven i Shary Bey. Drugi Raider zniszczył Nebulona ale zaraz po tym Mon Karren z dodatkowymi kostkami z misji zatomizował Burzyciela, który nie oddał ani jednego strzału w tej bitwie.
Uszkodzony Avenger starał się jak mógł upolować Mon Karrena, strzelił do niego z przedniej i bocznej strefy, ściągnął mu wszystkie tarcze z przodu i obu boków, wbił 4 hity w tym krytyka: utrata tarcz ze strefy gdzie jest ich najwięcej (tył stracił 2 tarcze). Ale nie zabił. Więc sam musiał zginąć od ostrzału z bocznej strefy MC80.

Od tego momentu zrobiło się rozpaczliwie dla Imperium bo został jeden Raider i dwa Gozanti na eskadry wroga i dwa silne okręty. Mon Karren był mocno poszczerbiony ale jego przedni arc mógł być zabójczy. Mogąc tylko zmniejszyć rozmiar porażki oba Gozanti i Raider postanowiły go upolować. Gozanti nie dały rady strzelić jednak Raider w piątej turze z prędkością 4 wskoczył na bok Mon Karrena, który naprawił się jednak wylądował na chmurze odpadków tracąc to co zyskał. I na początku szóstej tury strzelając z boku i z przodu z koncentracją ognią Raider posłał przeklętego Mon Karren do diabła. Rzutem na taśmę uratowałem się od wyniku 1:10. Nie był to jednak koniec.

Bowiem mimo bohaterstwa Raidera Gallant Heaven odpalił pozostałe myśliwce do ataku na niego, do tego dorzucił sporo własnych kości ataku dobijając mój statek. I tak skończyła się 6 tura. Straciłem wszystko poza 2 Gozanti więc 333 punkty. Przeciwnik stracił 221 punktów więc wynik to 4:7.

Nie poszło mi dobrze w tej grze, chyba źle wybrałem misję przeciwnika. Mam wrażenie, że grę mocno ustawił strzał Nebulona z 9 obrażeniami ale wydaje mi się, że gdybym lepiej zaplanował całą grę to bym nie przegrał. Zlekceważyłem też te 4 eskadry pchając się na nie. A one wbiły kilka kluczowych obrażeń na Imperialu i Raiderze, który już miał zniszczyć wrogie transportowce.

Ostateczne wyniki turnieju:

Turniej wygrał Daniel Unzeitig, który w trakcie turnieju dał rewanż Dawidowi Czartoszewskiemu za finał mistrzostw Polski, wyprzedzając drugiego Piotra Świetlickiego o ledwie jeden duży punkt. Ostatnie miejsce na "pudle" przypadło Kubie Charmo, czwarty był mistrz Polski "Czart".

Podziękowania dla wszystkich uczestników za stawienie się (Bydgoszcz i Wrocław - super) a dla Erpegie za organizację tak udanego turnieju.

Co do mojej rozpiski:
-Admirał Ozzel za 20 punktów to hit, zdolność przeskoczenia z prędkości 1 do 3 na Imperialu lub z 2 do 4 na Raiderze to moc. Bardzo mi się podoba.
-Raidery teoretycznie są okrętami dobrymi przeciwko eskadrom ale brak choć jednego przekierowania bardzo je boli w walce z wieloma malymi atakami. W wersji Raider I ciężko dorwać czarnymi kostkami eskadry. Dodatkowo są bardzo delikatne (co wiedziałem już wcześniej).
-Flachette torpedoes użyłem tylko jeden raz w pierwszej bitwie i to kiedy były bez znaczenia.
-Avenger w połączeniu z Boarding Troopers wygląda super ale niełatwo dostać przeciwnika na "1", mogłem raz z niego skorzystać w 3. bitwie ale przeciwko statkowi, który powinienem był zniszczyć bez tego.
-Burzyciel - ani razu nim dobrze nim nie zagrałem, wciąż nie czuję dobrze tego statku. Myślę, że muszę jeszcze trochę pograć tą rozpiską by lepiej ją poznać ale na turnieju grało mi się dobrze.

Poniżej reszta moich zdjęć:













środa, 13 grudnia 2017

Turniej X-wing Q4 2017 Erpegie

Miałem niedawno przyjemność uczestniczyć w pierwszym od jakiegoś czasu turnieju X-winga. W międzyczasie weszło pełno nowych fal i statków w tym nowy Tie Silencer i Alpha Star Wing dosłownie dzień wcześniej. Na starcie zameldowało się 6 graczy a 7. doszedł w trakcie trwania pierwszej rundy.

Grałem poniższym składem:
Rey+Instynkt Weterana+Schowek Przemytnika+Tłumiki inercyjne+Finn+C3PO
Poe Dameron+Instynkt Weterana+Autodopalacze+Sensor Cluster+R2D2

W pierwszej rundzie wylosowałem Jędrzeja Wichę z rozpiską:
Whisper (VI+FCS+ACD+Rebeliancki jeniec)
Oicunn (Ion Projector+Palpatine+Kylo Ren).

Jędrzej nie ucieszył się z  wylosowania mnie bo PS 10 i 11 moich pilotów to coś czego Whisper bardzo nie lubi. Wystawił się a ja poszedłem na jousta. Postanowiłem się skupić na Whisper i od początku szło mi nawet nieźle. Whisper w pierwszej rundzie strzelania na zasięgu 3 straciła obie tarcze. W kolejnej turze dostała jeszcze jedną bułę a przeciwnikowi nie szły najlepiej rzuty więc stwierdził, że nie ma już co grać (ale poddać gry nie zechciał). I w tym momencie z Whisper na 1 HP gra się odwróciła, przeciwnik zaczął tafiać krytyki i zakładać mi kondycję z Kylo Rena, obu pilotom zmniejszył PS do 0 z krytyków i różne takie nieprzyjemności. Mimo uporczywego strzelania do Whisper w różnych sytuacjach nie udało się wbić tego ostatniego obrażenia. U mnie najpierw spadła Rey a potem po długim lataniu i próbie strzału do Whisper odszedł Poe. Niestety 0:100. Ktoś na turnieju stwierdził, że Whisper na 1 HP robi się nieśmiertelna. Kilka razy zapomniałem użyć dodania kostki z Finna w obronie i przerzutów z Rey będąc w arcu. Zapłaciłem frycowe za pierwszą grę moją rozpiską ;)

W drugiej rundzie ze względu na najsłabszy wynik miałem wolny los, czas spędziłem obserwując grę Alana z Jędrzejem (0:100) oraz Marka z Tomkiem. Marek ze swoim nowiutkim Tie Silencer wygrał grę ostatnim strzałem w ostatniej rundzie niszcząc Zetkę Tomka, to był fajny pojedynek.


W trzecie rundzie grałem z Dawidem, który latał poniższą rebeliancką rozpiską:
Dash+HLC+Lone Wolf+Outrider+Engine Upgrade+Rey
Poe Dameron (PS9)+Intensity+R2D2+Autothrusters+Primed Thrusters

Pamiętając wcześniejsze potyczki z Dashem wiedziałem, że trzeba zawsze iść po niego pierwszego bo nie jest szczególnie "wyporny". Ja szedłem po Dasha, przeciwnik po moją Rey. I jakoś tak się szczypaliśmy tarcza tu, punkt kadłuba tam, że mi się udało Dasha pierwszego zjeść ale Rey była wtedy na 2 HP. Poe Dawida był nieruszony a mój miał wbite 2 hapsy ale pełne tarcze dzięki R2D2. Następnie Rey miała umrzeć od przygotowanego strzału ale dzięki szczęściu i zgadnięciu rzutu przez C3PO przeżyła. Całą jedną turą dłużej.

Gdy skończył się czas został Poe vs Poe. I co ciekawe straciliśmy tyle samo punktów a obaj Poe mimo różnych buildów byli warci tyle samo. Cóż nam zostało: Final Salvo. Dawid miał 5 czerwonych kości a ja 6. Rzut... u mnie wypadło 4 hity i krytyk u Dawida 3 hity i krytyk! Wygrałem 57:56.

Sprostowanie: czytelnicy wskazali mi, że źle zagraliśmy Final Salvo. Według zasad gry powinniśmy obaj rzucić liczbą kostek równą niemowydyfikowanemu atakowi POZOSTAŁYCH w grze jednostek. Mielibyśmy więc 3 kości do 3 kości. Dodatkowo w takiej sytuacji wynik to wygrana jednego gracza z MoV 100 i przegrana drugiego z MoV 100 czyli 56:56. Przeprosiny dla mojego przeciwnika.

zasada wg: https://images-cdn.fantasyflightgames.com/filer_public/70/fa/70faf255-b945-4ce4-90a3-c3168a2a2cda/x-wing_tournament_regulations_v22_text_version.pdf 

Po grze stwierdzam, że podoba mi się połączenie kart Intensity+Primed thrusters na Poe Dameronie, muszę się przyjrzeć bliżej tej kombinacji.

 

Przebieg turnieju:
Round 1 
1: Jędrek Wicha VS Wojtek Kinasz - Match Results: Jędrek Wicha is the winner 100 to 0 
2: Alan Strzezyk VS Tomasz Frankowski - Match Results: Alan Strzezyk is the winner 100 to 27 
3: Marek Śląsk VS Piotr Paluszkiewicz - Match Results: Piotr Paluszkiewicz is the winner 0 to 52 Dawid Gdula has a BYE 
Round 2 
1: Alan Strzezyk VS Jędrek Wicha - Match Results: Jędrek Wicha is the winner 0 to 100 
2: Piotr Paluszkiewicz VS Dawid Gdula - Match Results: Piotr Paluszkiewicz is the winner 100 to 59 3: Marek Śląsk VS Tomasz Frankowski - Match Results: Marek Śląsk is the winner 62 to 51 
Wojtek Kinasz has a BYE 
Round 3 
1: Piotr Paluszkiewicz VS Jędrek Wicha - Match Results: Jędrek Wicha is the winner 58 to 72 
2: Alan Strzezyk VS Marek Śląsk - Match Results: Alan Strzezyk is the winner 100 to 0 
3: Dawid Gdula VS Wojtek Kinasz - Match Results: Wojtek Kinasz is the winner 56 to 57 
Tomasz Frankowski has a BYE


Wyniki turnieju:
Rankings Rank Name Faction Score MoV SoS 
1 Jędrek Wicha IMPERIAL 3 514 0.67 
2 Piotr Paluszkiewicz IMPERIAL 2 379 0.56 
3 Alan Staszczyk SCUM 2 373 0.56 
4 Wojtek Kinasz REBEL 2 251 0.44 
5 Dawid Gdula REBEL 1 308 0.44 
6 Tomasz Frankowski SCUM 1 266 0.33 
7 Marek Śląsk IMPERIAL 1 159 0.56

Turniej wygrał mój pierwszy przeciwnik czyli Jędrzej Wicha z Phantom i Whisper. Jędrzej grał naprawdę dobrze (może czasem za dużo mówił) ale nie sądziłem, że wygra cały turniej. Myślałem, że to już nie czasy Deci+Whisper ale jak widać po wynikach myliłem się ;)

Turniej był bardzo przyjemny, wygrałem na nim "piękną" kartę imperialnego Pilota Grupy Omicron. Teraz nie tylko podstawowy art tego pilota jest słaby :)
Stworzyłem nawet specjalne ogłoszenie sprzedaży powyższej karty:
Kolekcjonerze kart, graczu międzynarodowy - ta oferta jest skierowana do Ciebie!
Do zaoferowania mam przepiękną kartę w języku angielskim - Omicron Group Pilot.
Wygrałem ją dzisiaj zajmując czwarte miejsce (na siedmiu graczy) na turnieju ekskluzywnej gry X-wing.
Dlaczego powinieneś wybrać akurat tą kartę spośród miliona innych? Pozwól, że wyliczę jej zalety:
- przepiękna grafika, chyba najlepszy art na kartach promo, przedstawiający dwie przystojne imperialne pilotki (HOT jak ktoś lubi mundury i ma bogatą wyobraźnię)
- jest w języku angielskim więc każdy Hiszpan, Turek i Czech na dowolnym Natio zrozumie o co chodzi (tym bardziej, że nie trzeba tłumaczyć umiejki pilota bo jej nie ma)
- pochodzi z najnowszego kita Q4, który jest tak dobry, że mało osób pójdzie na turnieje i karta będzie rzadka a za jakiś czas znacznie zwiększy swą wartość
-last but not least: jeśli chcesz wygrać SOSa w Krakowie rozpiską 3 Lambd to musisz zrobić to ze stajlem co zapewni ta karta

Mogę przyjąć w rozliczeniu Forda Taunusa albo VW Golfa I ale pod warunkiem, że mogę dopłacić w kartach X-wing.

sobota, 2 grudnia 2017

Grudniowe Spotkanie z FoW 02.12.2017

W sobotę 2. grudnia odbyło się wyczekiwane przez Śląskich fanów Flames of War spotkanie z 4. edycją gry. Na starcie stawiło się 6 osób co uważam za dobrą frekwencję :)

W Innym Wymiarze pojawili się generałowie z następującymi kompaniami:
1) Tomek "Lubomir" Olejnik - Schwere Panzerkompanie (królewskie, StuGi i Wirbelwindy)
2) Tomek "Bolciu" Olech - 21. Panzerkompanie (Panzery IV, Flakpanzer 38, 8-rad, S-307f)
3) Adrian "Makau" Tkocz - Innomarochniky Tankovy (Shermany 76, Shermany 75, Spetsnaz, 2 Shturmovik)
4) Paweł "Pocisk" Pociask - Schwere Panzerkompanie (królewskie)
5) Wojtek "Polewa" Polewski - US Armored Company (Shermany, Easy Eighty)
6) Wojtek "Zorg" Kinasz - Kompania Pancerna 1. DP Maczka (Shermany, Firefly, M10, Sextony, 2 Typhoon)

Na 3 stołach zagraliśmy tak:
1) Lubomir vs Makau wynik 1:8
2) Pocisk vs Polewa wynik 8:1
3) Bolciu vs Zorg wynik 1:8
 druga runda
1) Pocisk vs Makau 1:8
trzecia runda:
1) Lubomir vs Polewa 8:1
2) Makau vs Zorg 2:7

Niemcy: 2 zwycięstwa, 3 porażki
Sowieci: 2 zwycięstwa, 1 porażka
Polacy: 2 zwycięstwa
USA: 2 porażki

Bitwy na 4. edycję ponownie nas zaskoczyły, często są bardzo szybkie i jednostronne, kompanie nastawione na atak często szybko wygrywają robiąc wyniki 8:1 w punktacji Battlefrontu. Inna sprawa, że co chwila znajdujemy jakieś nowe zasady albo zmiany starych.

Z przyjemnością zauważam, że 1. DP generała Maczka daje radę na zasady 4. edycji, przyjemnie mi się grało i było mnie niemało ;) Firefly i Achillesy z AT14 to jest to :)

Poniżej garść zdjęć z naszych gier:













Z wypowiedzi kolegów po spotkaniu odnoszę wrażenie, że wszyscy dobrze się bawili i przyjemnie spędzili 6 godzin w klubie IW.

Kolejną edycję spotkań z 4. edycją FoW planujemy na końcówkę grudnia (wstępnie 27.12.2017).