Niedawno w moje ręce wpadło pudełko produkcji Battlefront z lekkim japońskimi czołgami Ha-Go. Maszyna ta stanowiła podstawę Imperialnych Sił Pancernych przed i w trakcie II Wojny Światowej. Była też najliczniej wyprodukowanym japońskim pojazdem bojowym. Według zachowanych źródeł w latach 1934-1943 wyprodukowano ich 2300 sztuk. Liczba ta przy T-34 (70.000) lub przy Shermanie (49.000) pokazuje dobitnie na co porwali się Japończycy atakując najpierw ZSRR a następnie USA.
Czołg uzbrojony był w dwa karabiny maszynowe oraz działo kalibru 37mm o penetracji 36mm na dystansie 275 metrów. Waga pojazdu wynosiła 7.4 tony a napędzał go silnik diesla o pojemności 14.4l i mocy... 120 KM. Miał załogę 3 osób: dowódcy (ładowniczego), kierowcy i strzelca KM. Cóż, nie był to szczególnie mocarny pojazd ale na początku wojny mógł skutecznie wspierać nacierającą piechotę. Był szybki (44 km/h), zwrotny i nieźle pokonywał rowy i płytkie przeszkody terenowe. Japończycy potrafili przejechać Ha-Go dżunglę i atakować w miejscach gdzie zupełnie nie spodziewano się czołgów. Z europejskich czołgów parametrami Ha-Go najbardziej przypomina mi Panzera IIc.
Modele Battlefrontu można nabyć w pudełku zawierającym 5 czołgów o numerze JBX03. Niestety tym razem czołgi nie są indywidualnie rzeźbione, dostępny jest tylko 1 wzór. W pudełku nie ma magnesów do wieżyczek ani kalkomanii. Jak na standardy BF jest to dość ubogi zestaw.
Sam czołg jest jednak bardzo ładnie wykonany. Rzeźba jest czysta, szczegóły głębokie a nadlewki raczej nieliczne. Moim zdaniem świadczy to o "młodości" formy odlewniczej, która z czasem będzie się starzeć.
Do indywidualizacji czołgów otrzymujemy włazy zamknięte i otwarte oraz 4 wzory dowódców w tym entuzjastę kenjutsu z mieczem samurajskim w dłoni. "Kojiro! Gaz do dechy! Jedziemy posiekać Ruskich kataną!".
W grze czołg ma pancerz 1/1/1 oraz działko o zasięgu 24 cali, AT5 ROF2 FP4+. Zasady specjalne: one man turret, Japanese turret MG, hull MG. W grze, jak na polach bitew, Ha-Go powinien wspierać piechotę w walce z inną piechotą, kawalerią i ewentualnie artylerią bowiem spotkanie ze Stuartami lub Panzerami III najpewniej będzie jego ostatnią życiową przygodą ;)
Poniżej wstępnie pomalowany dla mnie zestaw przez Szymona Granata:
Na zakończenie niestety mam przysłowiową "kroplę dziegciu w beczce miodu". Liczba 5 czołgów w pudełku jest dziwna dla kompanii, w której plutony liczą po 3 czołgi a dowództwo 2. Nijak nie da się tego kupić w sensownej ilości bo albo jest za dużo albo za mało.
Zestaw nie jest zły ale też na pewno nie idealny więc otrzymuje ode mnie 7/10 kwitnących wiśni.
Na sam koniec zobaczcie proszę ten fantastyczny poradnik armii USA jak zepsuć złemu Japończykowi czołg :)
Zdjęcia, któych nie jestem autorem pochodzą ze stron: flamesofwar.com, Wikipedii oraz serwisu Pinterest.
Czołg uzbrojony był w dwa karabiny maszynowe oraz działo kalibru 37mm o penetracji 36mm na dystansie 275 metrów. Waga pojazdu wynosiła 7.4 tony a napędzał go silnik diesla o pojemności 14.4l i mocy... 120 KM. Miał załogę 3 osób: dowódcy (ładowniczego), kierowcy i strzelca KM. Cóż, nie był to szczególnie mocarny pojazd ale na początku wojny mógł skutecznie wspierać nacierającą piechotę. Był szybki (44 km/h), zwrotny i nieźle pokonywał rowy i płytkie przeszkody terenowe. Japończycy potrafili przejechać Ha-Go dżunglę i atakować w miejscach gdzie zupełnie nie spodziewano się czołgów. Z europejskich czołgów parametrami Ha-Go najbardziej przypomina mi Panzera IIc.
Modele Battlefrontu można nabyć w pudełku zawierającym 5 czołgów o numerze JBX03. Niestety tym razem czołgi nie są indywidualnie rzeźbione, dostępny jest tylko 1 wzór. W pudełku nie ma magnesów do wieżyczek ani kalkomanii. Jak na standardy BF jest to dość ubogi zestaw.
Sam czołg jest jednak bardzo ładnie wykonany. Rzeźba jest czysta, szczegóły głębokie a nadlewki raczej nieliczne. Moim zdaniem świadczy to o "młodości" formy odlewniczej, która z czasem będzie się starzeć.
Do indywidualizacji czołgów otrzymujemy włazy zamknięte i otwarte oraz 4 wzory dowódców w tym entuzjastę kenjutsu z mieczem samurajskim w dłoni. "Kojiro! Gaz do dechy! Jedziemy posiekać Ruskich kataną!".
W grze czołg ma pancerz 1/1/1 oraz działko o zasięgu 24 cali, AT5 ROF2 FP4+. Zasady specjalne: one man turret, Japanese turret MG, hull MG. W grze, jak na polach bitew, Ha-Go powinien wspierać piechotę w walce z inną piechotą, kawalerią i ewentualnie artylerią bowiem spotkanie ze Stuartami lub Panzerami III najpewniej będzie jego ostatnią życiową przygodą ;)
Poniżej wstępnie pomalowany dla mnie zestaw przez Szymona Granata:
Na zakończenie niestety mam przysłowiową "kroplę dziegciu w beczce miodu". Liczba 5 czołgów w pudełku jest dziwna dla kompanii, w której plutony liczą po 3 czołgi a dowództwo 2. Nijak nie da się tego kupić w sensownej ilości bo albo jest za dużo albo za mało.
Zestaw nie jest zły ale też na pewno nie idealny więc otrzymuje ode mnie 7/10 kwitnących wiśni.
Na sam koniec zobaczcie proszę ten fantastyczny poradnik armii USA jak zepsuć złemu Japończykowi czołg :)
Zdjęcia, któych nie jestem autorem pochodzą ze stron: flamesofwar.com, Wikipedii oraz serwisu Pinterest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz