Ponieważ w ostatniej chwili zdecydowałem się grać rozpiską radziecką na MP Tanks 2017 w Niepołomicach zmuszony byłem do zakupu niszczyciela czołgów M10 (lend lease). Poniżej zaprezentuję jego unboxing i krótką recenzję.
Zamówiony w Wargamer.pl blister otrzymałem bardzo szybko bowiem sklep miał go na stanie. Z historii pojazdu warto przypomnieć (za Wikipedią), że został opracowany w 1942 roku na podstawie czołgu M4 Sherman. Początkowo nosił kodową nazwę T35 zmienioną później na M10 GMC (gun motor carriage). W konstrukcji użyto podwozia M4A2 i wieży z działem kalibru 76,2 milimetra z prototypowego czołgu ciężkiego T1.
Niszczyciele czołgów M10 były używane podczas II WŚ w armiach USA i krajów alianckich.
Znalazły się także w uzbrojeniu Wojska Polskiego (1. DP na zachodzie i 2. KP we Włoszech).
Na mocy umowy lend-lease 52 wozy typu M10 otrzymał ZSRR. 21 egzemplarzy znalazło się w uzbrojeniu 1239. Pułku Artylerii Samobieżnej będącego w składzie 16. Korpusu Pancernego RKKA. Walczył on latem 1944 w rejonie Warszawy i na przyczółku warecko-magnuszewskim.
Wracając do unboxingu: w blisterku znajdziemy standardowe plastikowe ramki z modelem niszczyciela M10. Warto zauważyć, że w ramkach znajdują się dwie wieże - jedna do tytułowej M10 ale również wieża do niszczyciela czołgów USA M36 Jackson. Nie wydaje mi się, żeby był to ukłon producenta w stronę graczy a raczej chęć wykorzystania już posiadanego wzoru. Mimo tego możliwość wystawienia 2 wariantów w cenie jednego zawsze cieszy.
Przejdźmy do parametrów pojazdu. M10 nie jest szczególnie mocarnym pojazdem. Bolą go niska wytrzymałość wynosząca 3 punkty struktury oraz bazowa obrona 0 kości. Z drugiej strony zachęcające są siła ognia równa 5 czerwonych kości Pantery, dość wysoka inicjatywa równa 6 oraz niski koszt punktów plutonu (14).
Anglicy określili by go mianem "glass cannon" czyli szklanego działa. Za 14 punktów jest ciekawym uzupełnieniem radzieckiej rozpiski bowiem za niewielkie punkty daje nam kolejny pojazd z zasadą "skoordynowany ogień".
Wersja aliancka M10 wydaje mi się jednak lepsza bowiem za 1 punkt więcej otrzymuje zasadę "ostrożny - cautious" , która po strzelaniu umożliwia schowanie się pojazdu po udanym rzucie na 4+. Cóż, nie dla Rosjan takie tchórzliwe taktyki, Wpieriod, druzja! ;)
Przejdźmy do kart rozszerzeń:
1. Dimitrij Ławrinienko - dowódca, +3 INI podczas strzelania, kiedy rzucasz kościami ataku i masz w Bliskim zasięgu sojuszniczy czołg możesz przerzucić do dwóch kości
2. Komisarz- członek załogi
3. Ani kroku wstecz - doktryna
4. Wódka zawsze pomoże - doktryna
5. Zabójca - kierowca
Co do kart z tego zestawu: Ławrinienko i Zabójca podobają mi się średnio. Ławrinienko ma za dużo warunków: +3 do inicjatywy ale tylko w fazie strzelania, przerzut 2 kości ataku ale tylko gdy sojuszniczy czołg jest w bliskim zasięgu. Nie jestem pewny czy to jest warte aż 8 punktów.
Z zabójcą jest podobny problem, czy warto oddać 2 nieobronione trafienia na czołgu przeciwnika za jego dowódcę? Jasne, że Carius, Knispel albo War Daddy są uciążliwi i pod nich robiona jest taktyka wrogiego plutonu. Ale na Panterze 2 trafienia to już 1/3 czołgu!
Komisarz za odrzucenie jednej karty załogi albo ulepszenia możemy anulować trafienie krytyczne: Ewakucja, Wstrząs lub Ogłuszona Załoga. Karta klimatyczna ale dość sytuacyjna - pewnie znajdziemy się w sytuacji gdy taki krytyk mocno nas ogranicza ale ile razy w ciągu gry?
Bardziej od załóg podobają mi się doktryny, zwłaszcza "Ani kroku wstecz", która pozwala jednemu z naszych tanków stać się skrzydłowym, który trzyma się samotnie z boku i za to otrzymuje cenne przerzuty. "Wódka zawsze pomoże" daję na stałe +1 do inicjatywy lub po odrzuceniu (wypiciu?) +2 INI do końca tury. Pomaga zwłaszcza na czołgach z wysoką INI, gdzie różnica 11 czy 12 jest ważna. Prawda, że pomaga? ;)
M10 (lend lease) to fajny zestaw, karty rozszerzeń z blistera również są ciekawe. Dodatkowa wieża pozwala stworzyć wersję M36 pojazdu a samą M10 można grać też w armiach alianckich. Ze względu na ww. cechy oraz kultowość pojazdu przyznaję mu 9.5/10 czerwonej gwiazdy.
Zamówiony w Wargamer.pl blister otrzymałem bardzo szybko bowiem sklep miał go na stanie. Z historii pojazdu warto przypomnieć (za Wikipedią), że został opracowany w 1942 roku na podstawie czołgu M4 Sherman. Początkowo nosił kodową nazwę T35 zmienioną później na M10 GMC (gun motor carriage). W konstrukcji użyto podwozia M4A2 i wieży z działem kalibru 76,2 milimetra z prototypowego czołgu ciężkiego T1.
Niszczyciele czołgów M10 były używane podczas II WŚ w armiach USA i krajów alianckich.
Znalazły się także w uzbrojeniu Wojska Polskiego (1. DP na zachodzie i 2. KP we Włoszech).
Na mocy umowy lend-lease 52 wozy typu M10 otrzymał ZSRR. 21 egzemplarzy znalazło się w uzbrojeniu 1239. Pułku Artylerii Samobieżnej będącego w składzie 16. Korpusu Pancernego RKKA. Walczył on latem 1944 w rejonie Warszawy i na przyczółku warecko-magnuszewskim.
Wracając do unboxingu: w blisterku znajdziemy standardowe plastikowe ramki z modelem niszczyciela M10. Warto zauważyć, że w ramkach znajdują się dwie wieże - jedna do tytułowej M10 ale również wieża do niszczyciela czołgów USA M36 Jackson. Nie wydaje mi się, żeby był to ukłon producenta w stronę graczy a raczej chęć wykorzystania już posiadanego wzoru. Mimo tego możliwość wystawienia 2 wariantów w cenie jednego zawsze cieszy.
Przejdźmy do parametrów pojazdu. M10 nie jest szczególnie mocarnym pojazdem. Bolą go niska wytrzymałość wynosząca 3 punkty struktury oraz bazowa obrona 0 kości. Z drugiej strony zachęcające są siła ognia równa 5 czerwonych kości Pantery, dość wysoka inicjatywa równa 6 oraz niski koszt punktów plutonu (14).
Anglicy określili by go mianem "glass cannon" czyli szklanego działa. Za 14 punktów jest ciekawym uzupełnieniem radzieckiej rozpiski bowiem za niewielkie punkty daje nam kolejny pojazd z zasadą "skoordynowany ogień".
Wersja aliancka M10 wydaje mi się jednak lepsza bowiem za 1 punkt więcej otrzymuje zasadę "ostrożny - cautious" , która po strzelaniu umożliwia schowanie się pojazdu po udanym rzucie na 4+. Cóż, nie dla Rosjan takie tchórzliwe taktyki, Wpieriod, druzja! ;)
Przejdźmy do kart rozszerzeń:
1. Dimitrij Ławrinienko - dowódca, +3 INI podczas strzelania, kiedy rzucasz kościami ataku i masz w Bliskim zasięgu sojuszniczy czołg możesz przerzucić do dwóch kości
2. Komisarz- członek załogi
3. Ani kroku wstecz - doktryna
4. Wódka zawsze pomoże - doktryna
5. Zabójca - kierowca
Co do kart z tego zestawu: Ławrinienko i Zabójca podobają mi się średnio. Ławrinienko ma za dużo warunków: +3 do inicjatywy ale tylko w fazie strzelania, przerzut 2 kości ataku ale tylko gdy sojuszniczy czołg jest w bliskim zasięgu. Nie jestem pewny czy to jest warte aż 8 punktów.
Z zabójcą jest podobny problem, czy warto oddać 2 nieobronione trafienia na czołgu przeciwnika za jego dowódcę? Jasne, że Carius, Knispel albo War Daddy są uciążliwi i pod nich robiona jest taktyka wrogiego plutonu. Ale na Panterze 2 trafienia to już 1/3 czołgu!
Komisarz za odrzucenie jednej karty załogi albo ulepszenia możemy anulować trafienie krytyczne: Ewakucja, Wstrząs lub Ogłuszona Załoga. Karta klimatyczna ale dość sytuacyjna - pewnie znajdziemy się w sytuacji gdy taki krytyk mocno nas ogranicza ale ile razy w ciągu gry?
Bardziej od załóg podobają mi się doktryny, zwłaszcza "Ani kroku wstecz", która pozwala jednemu z naszych tanków stać się skrzydłowym, który trzyma się samotnie z boku i za to otrzymuje cenne przerzuty. "Wódka zawsze pomoże" daję na stałe +1 do inicjatywy lub po odrzuceniu (wypiciu?) +2 INI do końca tury. Pomaga zwłaszcza na czołgach z wysoką INI, gdzie różnica 11 czy 12 jest ważna. Prawda, że pomaga? ;)
M10 (lend lease) to fajny zestaw, karty rozszerzeń z blistera również są ciekawe. Dodatkowa wieża pozwala stworzyć wersję M36 pojazdu a samą M10 można grać też w armiach alianckich. Ze względu na ww. cechy oraz kultowość pojazdu przyznaję mu 9.5/10 czerwonej gwiazdy.
Mi się tak podobały karty na M10, że aż kupiłem 2 sztuki. Szczególnie dobra jest 'ani kroku wstecz' - mimo, że nie korzysta się wtedy ze skoordynowanego ognia, to bonus przerzutu i podczas ataku i podczas obrony jest za te 3 punkty super.
OdpowiedzUsuńMyślę, że błędnie odczytujesz tę kartę. Za 3 punkty nie dostalibyśmy 2ch przerzutów a jeden. Albo/albo.
UsuńMiSiO moim zdaniem wording tej zasady wskazuje że i w ataku i w obronie przerzucasz. Nie ma tam formy gramatycznej: "either...or" czyli albo albo. Zgadzam się z Reksiem tutaj, przydałby się FAQ jakiś oficjalny.
UsuńNie zgadzam się Misio. Logiczna interpretacja 'or' mówi, że warunek jest prawdziwy, jeśli obie składowe są prawdziwe LUB jedna ze składowych jest prawdziwa. Polecam: http://mathandmultimedia.com/2015/04/08/difference-between-and-and-or/
UsuńFajny i dokładny opis zestawu. Szczególnie podoba mi się ta karta z wódką :)
OdpowiedzUsuń