Imperial Star Destroyer

Imperial Star Destroyer

poniedziałek, 14 stycznia 2019

Team Yankee - M1 Abrams Platoon


Jako że samym końcem roku 2018 trafiły w moje ręce ciekawe modele a ja jeszcze do tej pory nie umieszczałem żadnej relacji WIP to postanowiłem się tym razem podzielić. Może komuś się to do czegoś przyda a może ktoś mi powie czy na pewno wszystko robię poprawnie.

Na warsztat trafiły czołgi M1 Abrams z zestawu Bannon`s Boys, dodatkowy Abrams był już częściowo sklejony. Dołączył do nich jeden weteran w Shermanie z drugiej wojny który zapragnął zostać Jumbo 76mm.


Przyzwyczajony do czołgów wielkości Shermana to muszę przyznać że Abramsy robią wrażenie. Po wnikliwej ocenie oraz zachwycie nad jakością wykonania modeli zabrałem się za wstępne prace. Nie było jakiegoś większego problemu bo nadlewki raczej sporadyczne i wszystko dosyć dobrze spasowane. Jako że osobiście nie przepadam za „lekkimi plastikowymi” modelami, kadłuby i wieże dociążyłem wszelakim złomem (27gram na model) klejąc cyjanoakrylem, a potem zalałem wikolem co dało powłokę dosyć elastyczną zabezpieczającą przed niechcianym odklejeniem i denerwującym grzechotaniem gdyby coś się odspoiło po niechcianym upadku lub niefortunnym transporcie. Udało się uzyskać przyrost masy o jakieś dodatkowe 160% co jest wyraźnie odczuwalne. Jak wiadomo najpierw masa potem rzeźba tak więc przystąpiłem do klejenia.


Całość składało się poprawnie i bez trudności. W kadłub i wieże wkleiłem magnesy i zalepiłem green stuffem co uczyni je niezniszczalnymi i zupełnie nie wrażliwymi na odklejenie w przyszłości, nawet po wielu bitwach. Są spolaryzowane dodatnio na kadłubach i ujemnie na wieżach, dzięki czemu nie ma znaczenia która wieża jest czyja bo zawsze będzie pasować. 


Osobny wątek to klejenie koszy na zasobniki i extra wyposażenie. Wyglądają fajnie i super epicko, ale usadowienie tego i sklejenie cienkich prętów by wyglądały estetycznie wymagało niemałego skupienia i cierpliwości. Jumbo dostał nową lufę od Voodoo Inc. Manufactury oraz kilka skrzynek na amunicję i łupy wojenne, które są w fazie testów. Nawierciłem wszystkie lufy by nie wyglądały jak kije od szczotek, miejsca na anten, miejsca na AA MG oraz Jumbo dostał hull MG bo jakos producenci w szale umieszczania na nim worków z piaskiem o tym zapomnieli. Potem drobne szpachle liquid Green stuffem i trafiły do ciepłej (nie gorącej!) kąpieli w płynie do mycia naczyń i po wyschnięciu jadą do lakierni na malowanie podkładu i koloru bazowego.


tekst i zdjęcia: Paweł "Voodoo" Bociąga
korekta: Wojtek "Zorg" Kinasz

3 komentarze:

  1. Kawał solidnej roboty :) Czekam na malowanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne się prezentują te pojazdy! Ja się zakochałem w Leopardach, jednak system TY mi nie podszedł zasadami... :( Choć pewnie i tak rozsądek przegra i zakupię kilka modeli.
    P.S Co to za żołnierze w tle czekają na malowanie?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. to modele z gry planszowej "Blood Rage" Jak na planszówkę mają świetne figurki, gra wydana przez CMON więc to do zobowiązuje. Malowane tak z doskoku, ale powoli do przodu.

    OdpowiedzUsuń