Imperial Star Destroyer

Imperial Star Destroyer

piątek, 14 czerwca 2019

Wywiady z kadrą Polski Star Wars Armada - Świetlik


Pomyślałem sobie, że ciekawie byłoby lepiej poznać najlepszych graczy w naszym kraju. A jak lepiej można ich poznać niż w rozmowie, gdzie sami opowiedzą nam o sobie? Każdy z nich dostanie taki sam zestaw pytań, na który specjalnie dla Was odpowiedzą na moim blogu. Dobór rozmówców jest, jak zawsze, w 100% subiektywny.
 
Pierwszym zaproszonym graczem nie mógł być nikt inny jak mój szanowny klubowy kolega oraz mistrz Europy i Polski w Armadzie: Piotr "Świetlik" Świetlicki.

Piotrze kiedy  po raz pierwszy zainteresowałeś się "Gwiezdnymi Wojnami"?

Chyba przeceniasz moją pamięć! :) Nie wiem kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Gwiezdne Wojny, ale musiałem być kilkulatkiem. Potem w 1993 roku (kurde, ale jestem stary) był rewelacyjny jak na swoje czasy "X-wing" na PC oraz jego bardzo udany sequel "TIE Fighter".



Jaka jest twoja ulubiona rozpiska? 

Moim głównym problemem tak w Armadzie, jak i w innych grach, jest to, że łatwo się nudzę/wypalam. Większość topowych graczy ostro trenuje z jedną rozpiską, aż zbudują sobie "muscle memory" i są w stanie wygrać większość meczy rutynowo, bez konieczności wymyślania strategii na bieżąco. U mnie początek "muscle memory" to z reguły koniec zainteresowania daną rozpiską i koniec funu. Czasem zmuszam się do trzymania się określonego archetypu przez jakiś czas, żeby przygotować się do dużego turnieju, ale tak poza tym non stop zmieniam rozpiski. Plus tego jest taki, że niezwykle rzadko zdarza mi się spotkać na stole taki archetyp, którym sam ani razu nie zagrałem, co bardzo pomaga w przewidywaniu decyzji przeciwnika i formułowaniu własnej strategii. Minusem jest to, że często gram rozpiskami niesprawdzonymi/eksperymentalnymi i dostaję przez to łomot.

Wracając do twojego pytania - moja "ulubiona" rozpiska zmienia mi się mniej więcej co 2 tygodnie i nie potrafiłbym nawet odpowiedzieć, która frakcja jest moją ulubioną. :) Jeżeli cokolwiek jest stałe w moich rozpiskach, to że minimum 100 pkt przeznaczam na eskadry. Wielokrotnie próbowałem używać rozpisek bez eskadr, ale za każdym razem tych eskadr mi brakowało. Eskadry dają rozpisce elastyczność, której samym okrętom brakuje ze względu na specyficzną dla Armady kombinację cech - bardzo wysoką proporcję wielkości modelu i szybkości manewru do zasięgu rażenia (po polsku: bardzo łatwo wylecieć poza zasięg), połączoną z dużą inercją jednostek biorących udział w walce (po polsku: z reguły nie da się wrócić w zasięg rażenia, jak się z niego wyleciało). Ze znanych mi graczy tylko Kubbek potrafi obejść ten problem bez użycia eskadr, dzięki kombinacji dużej liczby aktywacji, bardzo wysokiego bida (co daje mu last-first) oraz dodatkowej zwrotności Jerjerroda. Ja niestety nie mam ani cierpliwości ani skilla Kuby, więc trzymam się eskadr. ;)



Jak określiłbyś swój styl gry? 

To raczej pytanie do moich przeciwników. Mój styl gry jest dla mnie... normalny. :) Mam wrażenie, że gram bardziej ryzykancko niż większość graczy, co nie zawsze wychodzi mi na dobre. Lubię strategię hit-and-run, dlatego przez długi czas grałem duetem Sloane-Pryce, który jest dla niej stworzony. Lubię też stosować przynęty i jestem gotów wystawić przeciwnikowi na odstrzał okręt albo część eskadr, aby sprowokować go do rozpoczęcia starcia na moich warunkach. Z reguły jest to opłacalne, ale czasem może się zemścić, jeśli rzuty pójdą mu wyjątkowo dobrze i zniszczy więcej, niż się spodziewałem. Cóż, kto nie ryzykuje...



Co uważasz za swój największy sukces w Armadzie? 

Oczywista odpowiedź brzmi: mistrzostwo Europy. Sukces o tyle duży, że kompletnie niespodziewany. Przedtem największe, co osiągnąłem, to ćwierćfinał mistrzostw Polski, w którym Czart nie dał mi większych szans na wygraną. Na ME pojechałem z ambicją wejścia do czołowej 10tki. No to wszedłem. :p



Z którym graczem najtrudniej ci się gra? 

Nie potrafię wskazać jednego, konkretnego gracza, który byłby moim Nemezis, niemniej jeśli po drugiej stronie stołu jest Kubbek albo Daniel, to wiem, że łatwo nie będzie.


Jaką kartę zaprojektowałbyś gdybyś został mistrzem świata?

 Obecnie rebeliancka meta jest bardzo zróżnicowana - dają radę zarówno duże okręty na Ackbarze i Raddusie, roje myśliwców na Dodonnie i Rieekanie, jak i zaskakująco dobrze radzące sobie (choć rzadko spotykane u nas) MSU na Rieekanie. Tego samego nie da się powiedzieć o Imperium, gdzie królują dwa archetypy: 2xISD oraz ISD + Quasar (i ewentualnie jakieś Gozanti). Mając odpowiednio dużego skilla da się wprawdzie wygrać bez ISD (co udowodnił obecny mistrz świata), ale 90% imperialnych rozpisek co najmniej jednego imperiala posiada. Większość ma też stosunkowo mało aktywacji. Imperialne MSU zawsze było dużo słabsze niż rebelianckie, ze względu na krótki zasięg raiderów i brak odpowiednika Rieekana, a EWS i Strategic Advisor sytuacji nie poprawiły. Średnie podstawki imperialne (poza Quasarem) też mają pod górkę. Zaprojektowałbym więc coś, co wzmocniłoby te archetypy. Może coś takiego: Admirał Daala - raz na rundę, kiedy miałbyś aktywować jeden ze swoich małych lub średnich okrętów, zamiast tego połóż na jego karcie żeton objective'a. Ten okręt nie jest aktywowany w tej rundzie. Na początku kolejnej rundy ten okręt MUSI być aktywowany jako pierwszy. Po jego aktywowaniu odrzuć żeton objective'a z jego karty.

 

Czy na koniec zechciałbyś dodać na koniec coś od siebie?

Skoro mam okazję, chciałbym serdecznie podziękować wszystkim przeciwnikom, którzy regularnie spuszczali mi wp...dol za każdym razem, gdy poniesiony fantazją postanowiłem zagrać czymś głupim i trzeba było wybić mi ten pomysł z głowy. Czasem zdarza mi się przejęzyczenie i zamiast powiedzieć "dziękuję drogi przeciwniku, że pokazałeś mi wady mojej rozpiski" powiem na przykład "k..wa mać!" albo coś takiego, ale w głębi ducha jestem bardzo wdzięczny. :)


Pytania i korekta: Wojtek "Zorg" Kinasz

2 komentarze:

  1. No i nie napisał kto mu pokazał x-winga jako pierwszy ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech wie komu zawdzięcza swoja pozycję w fandomie! :D

      Usuń